Start / meczenniczki

Męczenniczki

...

Siostra M. Paschalis Jahn

...

Maria Magdalena

1916 - 1945

zastrzelona 11 maja 1945 r. / w Sobotinie


...

Siostra M. Melusja Rybka

...

Marta

1905 - 1945

zamordowana 24 marca 1945 r. / w Nysie


...

Siostra M. Felicitas Ellmerer

...

Anna

1889 - 1945

zamordowana 25 marca 1945 r. / w Nysie


...

Siostra M. Acutina Goldberg

...

Helena

1882 - 1945

zamordowana 2 maja 1945 r. / w okolicach Krzydliny Wielkiej


...

Siostra M. Sapientia Heymann

...

Łucja

1875 - 1945

zamordowana 24 marca 1945 r. / w Nysie


...

Siostra M. Adelheidis Töpfer

...

Jadwiga

1887 - 1945

zamordowana 25 marca 1945 r. / w Nysie


...

Siostra M. Adela Schramm

...

Klara

1885 - 1945

zginęła wraz z chorymi 25 lutego 1945 r. / w Godzieszowie


...

Siostra M. Sabina Thienel

...

Anna

1909 - 1945

zamordowana 1 marca 1945 r. / w Lubaniu


...

Siostra M. Rosaria Schilling

...

Elfrieda

1908 - 1945

zamordowana 23 lutego 1945 r. / w Nowogrodźcu


...

Siostra M. Edelburgis Kubitzki

...

Juliana

1905 - 1945

zamordowana 20 lutego 1945 r. / w Żarach


świadectwa

męczeństwa sióstr

......

Dnia 11 maja 1945 roku przejeżdżający drogą żołnierz zauważył siostrę M. Paschalis. Pobiegł za nią i zażądał, aby z nim poszła. Siostra zdecydowanie odpowiedziała: „Noszę świętą suknię i nigdzie z tobą nie pójdę”. Napastnik próbował ją chwycić, ale zręcznie mu się wyrwała. Wówczas zagroził, że jeśli z nim nie pójdzie, zastrzeli ją. Siostra M. Paschalis odpowiedziała: „Niech mnie pan zastrzeli. Chrystus jest moim Oblubieńcem. Tylko do Niego należę”. Następnie uklękła, wzięła do ręki krzyżyk z różańca i powiedziała do obecnych tam sióstr „Proszę, wszystkie drogie siostry, o wybaczenie; mój Jezu, daj mi siłę”. Żołnierz najpierw oddał strzał ostrzegawczy w sufit, a potem drugi, śmiertelny, w serce młodej siostry.

Siostra M. Paschalis Jahn
......

Dnia 24 marca jeden z żołnierzy przyszedł do pomieszczenia i chciał siłą wyprowadzić jedną z dziewcząt. Gdy siostra M. Melusja zdecydowanie zaprotestowała, żołnierz wyszedł, ale wrócił po chwili z kolegą, ponownie żądając wydania dziewczyny. Wobec oporu, siostra M. Melusja wraz z siostra M. Virginią Podolską zostały zabrane z piwnicy i zaprowadzone do pokoju na parterze. Siostry, świadome niebezpieczeństwa, odnowiły śluby zakonne i odmówiły modlitwy na godzinę śmierci. Przebywający w piwnicy słyszeli odgłosy szamotaniny i strzałów. Odchodzący dalej czerwonoarmiści podpalili dom. Ogień szybko się rozprzestrzeniał, jednak nieoczekiwanie zatrzymał się przed drzwiami jednego z pokojów. Gdy siostry weszły do środka, znalazły ciało siostry M. Melusji, leżące na podłodze w kałuży krwi, z rozpostartymi ramionami, z raną postrzałową w głowie.

Siostra M. Melusja Rybka
......

Dnia 25 marca 1945 roku do refektarza, gdzie przetrzymywane były siostry, wtargnęło kilku sowieckich żołnierzy, którzy zaczęli napastować przestraszone zakonnice. Gdy w ich obronie stanęła przełożona, siostra M. Arkadia Kroll, jeden z oprawców kilkakrotnie uderzył ją kolbą karabinu w głowę, aż straciła przytomność. Siostra M. Felicitas podeszła do niej, by udzielić jej pomocy, lecz wówczas żołdak chwycił ją i chciał wyprowadzić na zewnątrz. Siostra stanowczo się sprzeciwiła. Mimo gróźb, pozostała nieugięta, mówiąc, że woli raczej umrzeć, niż z nim pójść. Wówczas żołnierz oddał strzał ostrzegawczy. Siostra M. Felicitas stanęła przy ścianie, rozłożyła ręce i zawołała: „Niech żyje Chrystus K…”. Ostatniego słowa nie dokończyła, ugodzona śmiercionośną kulą.

Siostra M. Felicitas Ellmerer
......

Odkąd 26 stycznia 1945 roku do miasteczka dotarła Armia Czerwona, siostra M. Acutina nieustannie czuwała nad bezpieczeństwem dziewcząt. Gdy zapadła decyzja o ewakuacji, siostra wraz z wychowankami udała się w drogę do Krzydliny Wielkiej. Niestety, natknęły się na jadących drogą sowietów. Gdy ci zauważyli młode dziewczyny, zatrzymali się i zaczęli je napastować. Siostra M. Acutina zasłoniła sobą swoje podopieczne, nie dopuszczając do nich żołnierzy. Wówczas dowódca śmiejąc się szyderczo, wyciągnął pistolet i zastrzelił siostrę.

Siostra M. Acutina Goldberg
......

Kiedy 24 marca 1945 roku Sowieci wkroczyli do Nysy, szybko zajęli dom sióstr, które i tak od kilku dni z obawy przed bombardowaniem przebywały w piwnicy. Napastnicy przychodzili tam całymi gromadami i brutalnie wyciągali upatrzone przez siebie ofiary. Jakikolwiek opór nie przynosił efektów. Któregoś razu jeden z żołnierzy upatrzył sobie młodą siostrę. Kiedy podszedł, by zabrać ją ze sobą, siostra M. Sapientia zaczęła go prosić, by ją pozostawił w spokoju. Ten bez żadnego wahania przyłożył pistolet do skroni siostry M. Sapientii i strzelił.

Siostra M. Sapientia Heymann
......

Gdy czerwonoarmiści 24 marca 1945 roku wkroczyli do Nysy, siostra M. Adelheidis i inne siostry przebywające w tamtejszym Domu św. Notburgi spodziewając się najgorszego, uklękły przed ołtarzem w kaplicy domowej, wzbudziły w sobie akt skruchy, duchowo przyjęły komunię i odnowiły śluby. Tego samego dnia po południu do ich domu wtargnął oficer i, pokazując zakrwawioną rękę, zapytał, kto do niego strzelał. Chociaż wszyscy zaprzeczyli, żołnierz bez namysłu zastrzelił siostrę M. Adelheidis i towarzyszącą jej siostrę M. Sylvestrę Ewert.

Siostra M. Adelheidis Töpfer
......

W lutym 1945 roku mieszkańcy Godzieszowa uciekli przed nadchodzącymi wojskami sowieckimi. We wsi pozostali tylko nieliczni mieszkańcy, a wraz z nimi siostra M. Adela, która dobrowolnie podjęła taką decyzję, aby zaopiekować się starszymi kobietami, którym wiek lub stan zdrowia nie pozwalał na ewakuację. Gdy 20 lutego Armia Czerwona weszła do Godzieszowa, siostra wraz z podopiecznymi schroniła się u jednego z miejscowych gospodarzy. Jednak kryjówka nie uratowała ich przed okrucieństwem żołnierzy. Siostra M. Adela zginęła w niedzielę 25 lutego 1945 roku, broniąc swojego dziewictwa, wraz z nią zginęły jej podopieczne i właściciele domu.

Siostra M. Adela Schramm
......

Dnia 28 lutego 1945 roku około 150 żołnierzy Armii Czerwonej zajęło dom sióstr elżbietanek, jednak siostrom nie było wolno opuścić budynku. Stłoczone w jednym pokoju wraz z pensjonariuszami domu starców i uciekinierami, musiały znosić obelżywe zachowanie oprawców. Jeden z nich zażądał, by siostra M. Sabina z nim poszła, ta jednak odmówiła, głośno modląc się, aby Matka Boża zachowała jej dziewictwo. Żołnierz bardzo niezadowolony odszedł szukać innej ofiary. Następnego dnia wszystkim zatrzymanym pozwolono opuścić budynek, jedynie siostry zostały zmuszone do pozostania w pokoju na piętrze. Wówczas do ich uszu dobiegły odgłosy strzałów. Przerażone, zaczęły się modlić. Siostra M. Sabina głośno powtarzała: „Święta Matko Boża, pozwól mi umrzeć jako dziewicy. Chroń moje dziewictwo”. Wtedy nieoczekiwanie jakaś zabłąkana kula wpadła przez drzwi i ugodziła siostrę prosto w serce, zadając jej śmierć. Obecne tam siostry były przekonane, że to Matka Boża wysłuchała prośby ich współsiostry.

Siostra M. Sabina Thienel
......

W niedzielny poranek 18 lutego 1945 roku siostry z Nowogrodźca uczestniczyły w mszy św. Wiedząc o nadchodzącym wojsku sowieckim, wraz z innymi mieszkańcami ukryły się w schronie przeciwlotniczym. Jednak jeszcze tego samego dnia wieczorem ich kryjówka została odkryta, a siostry stały się pierwszymi ofiarami bestialskich napadów żołnierzy. Wieczorem 22 lutego 1945 roku z polecenia komisarza kilku czerwonoarmistów przyszło po siostrę M. Rosarię. Siostra próbowała stawiać opór, jednak napastnicy siłą wyprowadzili ją na zewnątrz. Gdy przyprowadzili ją po kilku godzinach z powrotem, siostra była wycieńczona, miała poranioną głowę i wewnętrzny krwotok. Kiedy jej stan nieco się poprawił, opowiedziała, że była godzinami gwałcona przez trzydziestu oprawców. Następnego wieczoru żołnierze znowu wtargnęli do schronu, nakazując wszystkim udać się do komendantury, oprócz siostry M. Rosarii, która miała być ponownie odprowadzona do komisarza. Siostra w obawie przed kolejnymi gwałtami chciała iść razem z pozostałymi siostrę. Wówczas komisarz zastrzelił siostrę M. Rosarię.

Siostra M. Rosaria Schilling
......

Dnia 13 lutego 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Żar. Już następnego dnia siostry musiały opuścić swój dom, najpierw zostały uwięzione w miejscowej gospodzie, potem pozwolono im schronić się na plebanii. Mimo to w nocy z 17 na 18 lutego żołnierze zabrali przemocą trzy siostry i kilka dziewcząt, które zostały wypuszczone dopiero nad ranem. Siostra M. Edelburgis wyznała potem: „W żadnych okolicznościach już tego nie zniosę, choć może mnie to również kosztować życie”. Dwa dni później na plebanię ponownie wdarła się grupa czerwonoarmistów. Siostry w obawie przed nimi uciekły do pomieszczenia, gdzie przebywały osoby starsze, jednak i tam zostały znalezione. Żołnierze zażądali, by siostra M. Edelburgis poszła z nimi, ta jednak zdecydowanie odmówiła, bojąc się kolejnych gwałtów. Kiedy rozzłoszczony napastnik zagroził, że będzie strzelał, siostra odpowiedziała: „Tak, niech strzela”. Usłyszawszy odpowiedź, żołnierz kilka razy lufą pistoletu uderzył ją w głowę, a potem kilkakrotnie strzelił. Chwilę później siostra zmarła.

Siostra M. Edelburgis Kubitzki

Wspólnota Młodzieży Elżbietańskiej

“W kontaktach z młodymi, spotykają oni u nas często inny świat, tak różny od tego, w którym się znajdują i do którego chcą się dostosować. Nasza posługa wśród młodzieży polega na cichym proteście przeciwko kulturze ego.”
...
"W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies."